Wywalczone punkty z równorzędnym rywalem...
Niwka: Zachariasz, Hepo, Szabla, Stok (2x), Sierczyński, Olszowski, Korepta, Majewski, Skrzypek, Wolny, Duda
Zagrali także: Matysek, Marędowski, Stachowicz, Wędziński, Kachniarz
URANIA: Pardela, P.Grzesik, R.Grzesik, Cieślik, Kokoszka, Nowak, Seroka, Zalewski, Barciaga, Bujny (‘8 Piecha), Zięcik.
Sędzia główny: Tomasz Izydorczyk
Asystenci: Robert Metelski, Mateusz Płowiec
KS ŚZPN Podokręg Zabrze
Widzów: 100
W zapowiedzi tego meczu przypominaliśmy poprzednie potyczki sprzed kilku lat pomiędzy Uranią a Niwką, wprawdzie to Kochłowiczanie wychodzili z nich ostatecznie zwycięsko ale nigdy nie było łatwo.
Sytuacja w tabeli obecnego sezonu także wskazywała, że zmierzymy się z równorzędnym rywalem. Zdawała się to potwierdzać także pierwsza połowa dzisiejszego spotkania – była prowadzona w mocny nawet dość szybkim tempie i pozostawało zastanowić się jedynie na ile starczy sił obydwu drużynom. Okazji w tej części gry było niewiele choć walki nie brakowało, przytoczyć można jednak choćby po jednej akcji dla każdej ze stron. I tak w 11 minucie gry mamy pierwszą dogodną okazję dla gości – Skrzypek wychodzi prawą stroną oddaje mocny strzał w polu karnym ale równie dobrze broni Pardela i dalej mamy 0:0. Taki wynik utrzymuje się także do przerwy a najlepsza okazja po naszej stronie to z kolei 26 minuta gry i z prawej strony Nowak decyduje się na strzał jednak piłka wędruje obok przeciwległego słupka. Do przerwy więc bezbramkowy remis, choć kibice nie mogli narzekać na poziom i zaangażowanie obydwu drużyn. Wszystko zmieniło się w 54 minucie gry, gdy to Urania oddała pierwszy celny strzał na bramkę rywala w tym meczu ale za to z jakim skutkiem – na strzał z dalszej odległości zdecydował się Zalewski, który widząc wysuniętego bramkarza posłał wysoki lob i piłka spokojnie wpadła do pustej bramki. Stracona bramka zmusiła do nerwowych ruchów w szeregach gości – trener szybko wymienił czterech kolejnych piłkarzy a niedługo potem zupełnie niepotrzebnie drugą żółtą kartkę zarobił Stok. Wykorzystała to Urania w 71 minucie gry i do pięknie wystawionej piłki doskakuje Zalewski zmieniając wynik meczu na 2:0. Cztery minuty później mogło być w zasadzie po meczu – do sytuacji sam na sam dochodzi Piecha, nie potrafi jednak minąć bramkarza gości i musimy obejść się smakiem. W 77 minucie gry kolejną swoją okazję ma Piecha – próbuje z dalszej odległości wysoką piłkę ale tym razem zabrakło odrobiny szczęścia i jedynie obija słupek bramki gości. W odwecie goście wjeżdżają dosłownie w nasze pole karne i wślizgiem zdobywają kontaktowego gola. Końcówka tego meczu toczyła się w bardzo nerwowej atmosferze a bliżsi zdobycia bramki byli goście, którzy w 85 minucie z wysokiej piłki pieczętują jeszcze poprzeczkę bramki Pardeli. Mimo, iż sędzia doliczył aż 6 minut wynik się już nie zmienił i z 3 punktów cieszyła się Urania, która zrównała się punktami z zespołem Niwki.
Zdjęcia z meczu (14)
|