URANIA - Pogoń Imielin 0:5 (0:0) |
|
sobota, 14 październik 2017 |
Zmierzamy w złą stronę...
Pogoń : Mirka, Chechelski, Bundzyło, K.Cisoń, Wojtaszak, Dreszer, Niewiedział (’75 Cuber), Matysek, Samek (’46 Polarz), Rzepa (’63 Pope), Nagi
URANIA: Pardela, R.Grzesik, Jańczak, P.Grzesik, Barczak, Jurczyński (2x), Krzywda, Kokoszka (’65 Piecha), Henisz, Gomola, Bujny (’65 Gabryś)
Sędzia główny: Sebastian Witulski
Asystenci: Przemysław Burliga, Szymon Wiercioch
KS ŚZPN Podokręg Zabrze
Widzów: 100
Po trzech porażkach z rzędu Urania rozgrywała spotkanie na własnym boisku ze współliderującą Pogonią Imielin, które miało być okazją na poprawę nastrojów i wybicie się z dołka. Od pierwszych minut sobotniego meczu jednak nie było wątpliwości, że zadanie będzie bardzo trudne. Pierwszą 100% okazję dla gości mieliśmy w 14 minucie gry gdy to po akcji lewą stroną Pardela ściąga piłkę z nogi napastnika. Nie minęło osiem minut a mieliśmy niemal kopię sytuacji i ponownie Pardela ściąga piłkę z nogi zawodnika Pogoni. Praktycznie jedyna okazja dla Uranii miała miejsce w 42 minucie gry gdy to na 16 metrze z pierwszej piłki uderzył Kokoszka jednak strzelił obok bramki. Goście mieli zdecydowaną przewagę w pierwszej połowie jednak ta część spotkania skończyła się bezbramkowym remisem. Remis w tym spotkaniu wydawał się więc w zasięgu a przy odrobinie szczęścia może coś uda się strzelić. Początek drugiej połowy zdawał się to potwierdzać – w 50 minucie mamy dobrą wrzutkę w pole karne jednak tylko „nabił się” Henisz i piłka spokojnie wturlała się w ręce bramkarza. Cztery minuty później piłka przechodzi przez zawodnika gości, jego rękę i ląduje na drugiej stronie pola karnego a tu z prawego skrzydła uderza Cisoń zdobywając pierwszą bramkę. Mijają kolejne cztery minuty i akcję przeprowadza Nagi strzela w przeciwległe okienko, piłka odbija się od słupka i wpada do siatki. W 60 minucie gry kolejna okazja dla gości i ponownie sytuację sam na sam ratuje Pardela. Mija kolejne 10 minut i znów Pardela przecina podanie do wychodzących czterech zawodników gości. W 77 minucie gry z lewej strony z piłką pociągnął Matysek, strzelił po długim i było 0:3. W 86 minucie gry kolejna sytuacja gości – strzał z prawej strony odbija się od słupka, piłka pada jednak pod nogi Nagiego a ten wbija do pustaka. W 88 minucie gry honorową bramkę mógł zdobyć Henisz – jednak w sytuacji sam na sam ze środka trafia wprost w golkipera. Wynik został ustalony w 90 minucie gry gdy po technicznym strzale w okienko, mecz kończy się przy wyniku 0:5.
Zdjęcia z meczu (12)
|