Urania rozpoczęła to spotkanie w składzie: Kiełtyka, Baran, Borys, Grzesik,Jańczak, Zalewski, Stefanowski, Bujny, Kornas, Kamieński, Miszka. Początek tego meczu było dość wyrównany jednak z czasem coraz lepiej radzili sobie w piekielnym słońcu (mimo późnego popołudnia) gospodarze. Pierwsze poważne zagrożenie pada właśnie ich łupem - po dośrodkowaniu w pole karne głową posyłają piłkę nad okienko naszej bramki. W czternastej minucie gry udowodnili to, iż radzą sobie coraz lepiej zdobywając bramkę - dośrodkowaniu w pole karne tu zawodnik MKS-u staje w sytuacji sam na sam z Kiełtyką i technicznym strzałem załatwia sprawę. W 21 minucie gry notujemy pierwszy strzał dla Naszego zespołu - z pozornie niegroźnej sytuacji na strzał z ponad 25 metrów decyduje się Miszka i bramkarz gospodarzy ratuje się wybiciem na rzut rożny. Chwilę później znów groźnie pod bramką MKS-u i ponownie wszystko kończy jedynie rzut rożny. W 27 minucie gry do piłki wyłożonej na 8 metrze doskakuje Kamieński, jednak i tym razem futbolówka wędruje ponad bramką. Wydawało się jednak, iż wyrównanie jest tylko kwestią czasu. Niestety nie udało się to przed gwizdkiem kończącym pierwszą część gry. W drugiej połowie pomimo wielu roszad w składzie jakich dokonał trener Mikusz wynik także nie uległ zmianie i Kochłowiczanie zanotowali pierwszą porażkę w sparingu, może i dobrze że teraz wszak to tylko sparing a liga coraz bliżej.