Jesteś w: Home
Optymistycznie przed ligą... |
sobota, 04 sierpień 2012 | |
Na tydzień przed startem sezonu 2012/2013 Urania Ruda Śląska wybrała się na nieco dalszy wyjazd - do Kalet by zmierzyć się z tamtejszą Unią, która na koniec minionego sezonu zajęła 12 pozycję w częstochowskiej okręgówce.
Urania rozpoczęła to spotkanie w następującym zestawieniu: Kiełtyka, Grzesik, Jańczak, Gabryś, Cieślik, Baron, Zalewski, Bujny, Kamieński, Miszka, Oczko. Pierwsi w tym spotkaniu zaatakowali goście - już w drugiej minucie gry do dobrze wystawionej piłki doskakuje Kamieński, decyduje się na strzał z dalszej odległości i przysparza tym nieco problemów bramkarzowi Unii. Później do głosu zaczęli dochodzić już gospodarze i tak w 15 minucie gry po dużym zamieszaniu w polu karnym i strzale z 5 metra końcy się na nasze szczęście jedynie na rzucie rożnym. Chwilę później powtórka sytuacji i tym razem także rzut rożny gospodarzy. W 23 minucie gry chyba najlepsza okazja dla Unii - wykończenie dobrej okazji w okolicach 7 metra jednak wykonujący je zawodnik robi wszystko jak w zwolnionym tempie i Kiełtyka także bez problemów wolniejszym tempem wyłapuje futbolówkę. Drugą połówkę lepiej rozpoczynają Kochłowiczanie i tak już pierwsza okazja mogła przynieść Nam prowadzenie - ładna akcja typowe "rozklepanie" gospodarzy zakończone strzałem Barona jednak tylko w boczną siatkę. W 50 minucie kolejna dobra okazja tym razem wyprowadzony Oczko zamiast strzelać decyduje się dogrywać i wszystko spełza na niczym. Dziesięć minut później tym razem Oczko nie marnuje sytuacji sam na sam i nieco uśpieni gospodarze mogli domagać się jedynie pozycji spalonej, sędzia jednak bramkę uznaje i Urania wychodzi na prowadzenie. Trzy minuty później kolejna dobrze zmontowana okazja Uranii tym razem Miszka staje przed doskonała szansą niestety i tym razem podejmuje błędną decyzję dogrywając w dobrej sytuacji do Oczka, tym razem Tomek jednak ewidentnie na pozycji spalonej i tej bramki być nie mogło. Końcówka spotkania to popis w wykonaniu Uranii, która wykorzystała już chyba zmęczonego przeciwnika (spotkanie rozgrywane o godzinie 15:00 w upalny dzień) i tak w 77 minucie po akcji z lewej strony do piłki doskakuje Piszczatowski i wbija ją do siatki na 0:2. Ledwie minutę później piłkę przez bramkarza przerzuca Oczko doskakuje do niej i zdobywa trzecią bramkę. Strzelanie w 83 minucie gry kończy Oczko, który wykańcza kolejną dobrą akcję lewą stroną boiska. Urania wygrała więc pewnie ostatnie sparingowe spotkanie co na pewno jest optymistyczne w świetle rozpoczynającego się sezonu ligowego. Na plus na pewno walka i "nieodpuszczanie" do końca no i jak pokazał ten mecz dobre przygotowanie kondycyjne - zdecydowanie lepiej od rywala Kochłowiczanie przetrwali ten mecz. Ogółem postawa Uranii w sparingach całkiem niezła czekamy więc z niecierpliwością na sezon... .
|
wstecz | dalej » |
---|