URANIA - TP Jastrząb Bielszowice 2:1 (2:0) |
|
sobota, 31 październik 2015 |
"...ale"
Jastrząb: Botor, Koniorczyk, Piszczatowski, Anioł, Remszel, Żuk, Łukasik, Nowok ('70 Rajca), Linkieiwcz, Walczyk, Talaya
URANIA: Koperwas, Hejdysz, Skudlik, Jańczak, Gabryś, Henisz ('83 Sobierański), Zalewski ('79 Spiolek), Mzyk (’59 Wojcik), Krzywda, Kornas, Piecha (’59 Magiera)
Sędzia główny: Tomasz Szczepanik
Asystenci: Rafał Baran, Michał Fangor
KS ŚZPN Podokręg Katowice
Widzów: 150
Jak się okazało, Urania zawsze zadba o odpowiedni poziom emocji i odpowiednie bicie serc. Wspominaliśmy, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie – rywal z ostatniego miejsca, dodatkowo bagatela z jednym zawodnikiem rezerwowym, po którego naprędce dowieziono przed spotkaniem. Zostaje jednak zawsze to „...ale”, które dziś sprawiło że Urania wprawdzie wygrała jednak do końca musieliśmy drżeć o końcowy wynik. Obie drużyny rozpoczęły ten mecz dość spokojnie i na pierwszą okazję musieliśmy czekać do 10 minuty spotkania, gdy to Mzyk doszedł do sytuacji sam na sam jednak jego strzał z 16 metra powędrował ponad bramką. Kilka akcji w początkowej fazie mogło dać Uranii prowadzenie tak się jednak nie stało. Przyszło to dość niespodziewanie – w 15 minucie piłka wyrzucona wysoko a przy słupku do przeciwległego słupka skierowal ją Skudlik i było 1:0. Dwie minuty później mamy już „normalnie” zdobytą bramkę – po przeprowadzonej akcji dobrze znalazł się Henisz i z 10 metra skierował ją wprost do bramki. Szybko zdobyte bramki z rzędu wydawało się, że już rozwiną skrzydła zawodnikom Uranii i kolejne bramki będą już tylko kwestią czasu. W pierwszej części gry jednak możemy odnotować już tylko akcję z 34 minuty gdy to Krzywda z lewej strony wrzuca piłkę wysoką piłkę a ta jednak tylko obija słupek. Druga część gry, zapowiadała odmianę w grze Uranii – już pierwsza akcja mogła przynieść podwyższenie rezultatu – na piłkę dogodnej pozycji naszedł Kornas jednak wszystko skończyło się tylko rzutem rożnym. Cóż w zasadzie tyle emocji ze strony Kochłowiczan w tym spotkaniu na domiar złego w 90 minucie po okresie przewagi gości uderzeniem po długim rogu kontaktową bramkę zdobył Walczyk i doliczone 3 minuty upłynęły w nerwowości. Koniec końców mecz upłynął pod tytułem wielkiego „ale...”, jednak cóż 3 punkty zostały w Kochłowicach a przecież zwycięzców nikt nie sądzi... .
Zdjęcia z meczu (14)
|