Młodzież z Czyżowic lepsza po raz drugi...
Naprzód: Kłopocki, Goły, Antonczak, Matera (’64 Wachtarczyk), Szuścik, Zdunek, Danieluk (’64 Cakała), Tatarczyk, Cichy, Mandera (’81 Sosna), Kaczorowski (’64 Stelmaszek)
URANIA: Koperwas, Chmielorz (’86 Gabryś), Skudlik, Lenkiewicz, R.Grzesik, Zalewski, Kokoszka (’75 Musiał), Mzyk (’64 Krzywda), Kornas, Miszka (’64 Miszka), Kot.
Sędzia główny: Artur Grzelec
Asystenci: Tomasz Sęk, Tomasz Faracik
KS ŚZPN Podokręg Sosnowiec
Widzów: 100
Wspominaliśmy przed meczem, że czeka nas ciekawe spotkania na Tunkla. Do Kochłowic przyjeżdża wszak rywal z górnych rejonów tabeli a Urania z takimi zespołami radziła sobie przyzwoicie. Wspominaliśmy również o pierwszym pojedynku w którym to lepsi byli ówcześni gospodarze a wygrali walecznością i zaangażowaniem młodzieży. Spoglądając przed dzisiejszym meczem na zestawienie gości znów zobaczyliśmy młody skład zdominowany przez roczniki końcówki lat 90-tych a nawet załapał się do podstawowej jedenastki 16-latek. Czekał nas ciekawy mecz i pierwsza część gry nas nie zawiodła. Pierwsza okazja to szansa Kochłowiczan – w 8 minucie do strzału doszedł Miszka a piłka po „koźle” na śliskiej dziś murawie sprawiła sporo kłopotów bramkarzowi gości. Trzy minuty później powinno być już 1:0 – po błędzie obrońcy, który poślizgnął się na trawie piłkę przejął Kot i powędrował w stronę bramki, skończyło się jednak tylko na rzucie rożnym. W 15 minucie gry mamy drugą „setkę” Kota – wyprzedza w pościgu za futbolówką obrońcę gości strzela obok golkipera...ale także obok bramki. W 23 minucie to tym razem Kot w roli dośrodkowującego jednak w polu karnym po sporym zamieszaniu znów tylko rzut rożny. Chwilę później Skudlik uderzył głową i bramkarz intuicyjnie wypiąstkowuje futbolówkę. Urania więc zdominowała pierwszą część gry w której to szczerze mówiąc goście byli bardziej tłem choć dobrym tłem. Drugą połowę dobrze z kolei rozpoczęli goście – już pierwsza okazja to strzał Tatarczyka, który obija z dalszej odległości naszą poprzeczkę. W 53 minucie już tyle szczęście nie mieliśmy, na skrzydle nie upilnowany Danieluk przerzuca piłkę w długi róg i ta ląduje w siatce. Dobra okazja dla Uranii to z kolei 70 minuta i Henisz wypuszczony przez Zalewskiego dogrywa na środek tu jednak wydaje się, że niepotrzebnie Kot zgarnia piłkę Grzesikowi przez co zbytnio przekombinował w polu karnym i spełzło na niczym. Czekaliśmy na wyrównanie a to tymczasem cios zdali goście – w 89 minucie do kontry dochodzą goście i wyprowadzając akcję czterech na dwóch Mandera zdobywa drugą bramkę przesądzając o zwycięzcy tej potyczki. Podcięło to zupełnie skrzydła Uranii i w doliczonym czasie gry goście wchodzą w nasze pole karne jak w przysłowiowe „masło” i po strzale Cakały ustalają wynik spotkania na 0:3. Podsumowując mieliśmy dwie różne połówki, pierwszą zdominowała Urania ale nie wykorzystała swoich szans. Do drugiej części gry bardziej zdeterminowani przystąpili goście i wyszli z potyczki zwycięsko. Wyższa porażka jest już tylko raczej konsekwencją postawienia wszystkiego na jedną kartę, wszak czy mecz skończy się 0:1 czy 0:3 większego znaczenia nie ma... .
Zdjęcia z meczu (13)
|