Bardziej zdeterminowani goście...
Naprzód: Szkuta, Lankocz, Pokorny, Biczysko, Kochan, Donat, Dzierrzynga, Bugla, Nowak, Kuczera, Halaszka
Na zmianę wszedł: Walenko
URANIA: Koperwas, Chmielorz, Jańczak, Gabryś, Grzesik (’66 Szady), Mzyk (’66 Palichleb), Krzywda, Zalewski, Henisz, Kot, Miszka (’74 Szaton)
Sędzia główny: Artur Grzelec
Asystenci: Marcin Kwiecień, Tomasz Sęk
KS ŚZPN Podokręg Sosnowiec
Widzów: 120
Przed meczem wszystko wyglądało nieźle, Urania która przecież w ostatnim czasie prezentuje niezłą formę, goście którzy do Kochłowic zawitali w dwunastoosobowej kadrze ich miejsce i wyniki również pozwalały upatrywać faworyta w gospodarzu sobotniej potyczki. Wszystko wskazywało że tak właśnie będzie tym bardziej że już w piątej minucie meczu Urania mogła wyjść na prowadzenie za sprawą uderzenia Zalewskiego z rzutu wolnego w samo okienko. Ze strzałem tym poradził sobie jednak Szkuta. Dalsza część pierwszej połowy to raczej nudne widowisko bez jakiejkolwiek dominacji którejś ze stron. Jednorazowe przebudzenie mamy w 38 minucie gdy to goście przeprowadzają akcję po której piłkę wyłapuje Koperwas a w odwecie Urania przeprowadza kontrę, po której Miszka pieczętuje słupek bramki gości. Po przerwie znów Kochłowania mają swoją szansę – w 53 minucie najpierw Kot z 15 metra – golkiper Naprzodu broni a chwilę później Miszka posyła piłkę wysoko ponad bramką. Niestety ledwie dwie minuty później mamy odpowiedź gości – po rzucie rożnym głową wpychają piłkę do siatki i jest 0:1. Po utracie gola Urania miała chwilowy zryw z czego najlepszą okazję miał w 59 minucie gry Kot, gdy doszedł do dobrze wrzuconej piłki jednak na płaskim wślizgu posłał piłkę obok przeciwległego słupka. Goście postawili ostre zasieki z przodu pozostawiając praktycznie tylko „świeżego” Walenkę. To przyniosło efekt – w 78 minucie po kontrze gości Walenko dochodzi do sytuacji sam na sam i pokonuje Koperwasa. Podsumowując Syrynia nie była może zespołem jakoś szczególnie lepszym, była jednak bardziej zdeterminowana wszak Naprzód nie jest pewny ligowego bytu i to przyniosło efekt ku uciesze sporej grupy sympatyków gości. Urania natomiast „niezagrożona” spadkiem czy awansem zagrała z mniejszym zębem, mimo to pierwsza piątka cały czas jest realna a tabela tak się poukładało iż za tydzień Urania zmierzy się z Rymerem o czwarte miejsce.
Zdjęcia z meczu (10)
|