Spacerek przed derbami...
JUWE: Szkudło, Rafał Kaczmarczyk, Wendreński, Haśnik, Nyga, Robert Kaczmarczyk, Szewczyk (’66 Michalak), Żogala, Potoczny, Puto, Kostrzewa
URANIA: Pardela, Szady, Cieślik (’61 Kornas), P.Grzesik, Gabryś, Henisz, Ł.Krzywda, Skorupa (’48 Piecha), Mzyk, Bujny (’56 Zalewski), Kot (’56 Solorz)
Sędzia główny: Paweł Jurga
Asystenci: Piotr Żelazany, Tomasz Sęk
KS ŚZPN Podokręg Sosnowiec
Widzów: 120
Mimo, że do Kochłowic w środowe popołudnie przyjechał autsajder naszej ligi byliśmy pełni obaw bo Urania zazwyczaj z trudem walczy ze słabszymi zespołami. Na szczęście tym razem obawy okazały się bezzasadne i oglądaliśmy w zasadzie jednostronne widowisko. Już pierwsza minuta mogła przynieść prowadzenie – wypuszczony Henisz uderza z bliskiej odległości ale został przyblokowany przez golkipera gości. Na bramkę czekaliśmy do 14 minuty gry gdy to Skorupa wypuścił Henisza a ten przelobował wysunięto bramkarza JUWE. Minutę później było już 2:0 i tym razem Mzyk wystawia Heniszowi na 6 metra a ten pewnie wbija piłkę do siatki. W 28 minucie gry w polu karnym zahaczony przez bramkarza został Mzyk, sędzia wskazał na wapno a jedenastkę pewnie wykorzystał Kot. W 41 minucie gry do wrzuconej piłki w pole karne dochodzi Henisz, wygrywa starcie z bramkarzem i wstrzela się pod poprzeczkę zaliczając klasyczny hattrick. Jeszcze przed przerwą przez pół boiska z piłką wybiega Bujny, manewruje obrońcę tuż przed bramką i zdobywa piątą bramkę dla Uranii. Drugą połowę spotkania równie dobrze rozpoczęła Urania i już w 53 minucie podwyższa na 6:0 - do wycofanej piłki dochodzi Mzyk uderza lekko technicznie po długim rogu. Strzelona bramka w drugiej połowie uspokoiła już widać wszystkich także trenera Malujdę, który wyraźnie oszczędza doświadczonych walczaków – Kota i Bujnego na sobotę a dał szansę rezerwowym. Cóż powiedzieć przy 6:0 Urania pozwoliła sobie na zbytnią nonszalancję czego może być przykładem 76 minuta gdy to Henisz w sytuacji sam na sam trafia wprost w bramkarza. Dwie minuty później stało się coś czego się mimo wszystko obawialiśmy, goście wykorzystali jedną z nielicznych kontr i w sytuacji sam na sam Kostrzewa strzela obok interweniującego Pardeli. Podsumowując Urania była zespołem o niebo lepszym i wynik mógł być spokojnie dwucyfrowy. Mając jednak z tylu głowy sobotni ważny pojedynek nie ma powodów do narzekań i po prostu czekamy na derby... .
Zdjęcia z meczu (7)
|